Tajny Agent Boga - Bob Fu
Tajny agent Boga
Bob Fu
miękka oprawa, 398 stron
Książka przedstawiająca prawdę o dzisiejszych komunistycznych Chinach.
1. rozdział
Wybiła północ. Objąłem palcami dolną ramę okna i lekko pociągnąłem je do siebie, ale nakładane całymi latami warstwy farby na dobre skleiły ramę z ościeżnicą. Wstrzymałem oddech i mocno szarpnąłem. Okno w końcu się otworzyło, ale nie tak cicho, jak na to liczyłem. Modliłem się, żeby żaden z policjantów pełniących wartę przy drzwiach naszej kamienicy nie postanowił właśnie przespacerować się z papierosem wokół budynku i żeby nie usłyszał mnie żaden z moich sąsiadów. Jeśli miałem to zrobić - i przeżyć - nikt nie mógł mnie zobaczyć
Heidi, moja żona, wyszła nieco wcześniej z naszego mieszkania na piątym piętrze w jedwabnym szalu i nietypowych dla siebie ubraniach. Agenci przywykli do widywania nas razem, więc Heidi miała większą szansę wymknąć się beze mnie. W ogromnym budynku były trzy wyjścia, ale kiedy władze zaczęły nas obserwować, dwa z nich zamknięto. Ostatnie znajdowało się przy pomieszczeniu pełnym strażników, którzy obserwowali każdy nasz ruch. Gdy wychodziłem, wysyłali sygnał alarmowy i inny strażnik natychmiast ustalał, gdzie jestem. Nie pamiętałem już, jak to jest przebywać na zewnątrz bez nadzoru.
Gdyby przebranie Heidi nie zdało egzaminu, miałbym niewiele czasu. Agenci ruszyliby natychmiast na piąte piętro i zastaliby puste mieszkanie. Heidi celowo zostawiła włączone światło, aby szpiedzy myśleli, że jesteśmy jeszcze na nogach i krzątamy się przed snem. ja tymczasem byłem już na czwartym piętrze, gdzie wszedłem do łazienki...
...Po naszych doświadczeniach z więzieniem i aresztem domowym, śmierć nie wydawała się najgorszą z możliwości, ale teraz Heidi i ja mieliśmy powód, aby walczyć o przeżycie. Heidi była w ciąży. Zgodnie z polityką jednego dziecka, która obowiązuje w Chinach, zostalibyśmy zmuszeni do aborcji, ponieważ nie uzyskaliśmy stosownego pozwolenia...
... Otumaniony wysokością, lewą ręką chwyciłem się parapetu. Nogi mi drżały. Czy dam radę? Co się stanie z Heidi i dzieckiem, jeśli zginę? Wziąłem głęboki oddech, pomodliłem się i postąpiłem krok w ciemność.
W jednej chwili wyleciały mi z głowy wszystkie pomysły na to, jak powinienem upaść w strategiczny sposób. Wiatr wychłostał mnie po twarzy, żołądek miałem ściśnięty ze strachu, a serce zostawiłem w kamienicy. Wymachiwałem rękami i - choć rozpaczliwie chciałem zachować ciszę - gdzieś z głębi moich trzewi wyrwał się krzyk. Brzmiał tak, jakby wydał go z siebie ktoś inny. Moje okulary poszybowały w powietrze i jak przez mgłę pamiętam, że wyciągnąłem ręce, żeby osłonić twarz, po czym nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami...
Szczegółowe referencje